piątek, 31 sierpnia 2012

SZCZECIŃSKI SUPERBOHATER

Całkiem niedawno spore zamieszanie na ulicach Warszawy wywołał mężczyzna podający się za Spidermana. Człowiek ten zwracając na siebie uwagę starał się odciągnąć przechodniów od nudnej codzienności i przerwać ich monotonnie zabawnym akcentem. Okazało się, że także w Szczecinie pojawił się owy superbohater, a w walce z rutyną z pomocą przyszedł mu Batman


Czy potrzebny jest nam własny odpowiednik Spidermana? Dlaczego ludzie mijają się z kamiennymi twarzami, rzucając tylko przenikającymi spojrzeniami ludzi wyróżniających się z tłumu. Czy nie brakuje nam uśmiechu w codziennym życiu, wynika to z zapracowania, zmęczenia czy hermetyczności do innych ludzi? Zapytaliśmy mieszkańców Szczecina, co myślą o tej sprawie. 

"Przede wszystkim brakuje nam życzliwości. Ludzie stojący razem na przystankach, jadący razem tramwajem nie wyrażają do siebie nawet w minimalnym stopniu jakieś wspólnoty. Czasem patrząc jak ludzie spoglądają na siebie, widzę nienawiść spływającą z ich oczu. Nie mam pojęcia skąd to się bierze i dlaczego właściwie tak jest..." -Mówi wyraźnie poruszona pani Zofia (lat 53).


Kolejna osoba, którą zapytaliśmy o zdanie w pobliżu Bramy Portowej wyraża podobne stanowisko.

"Uśmiech jest jak najbardziej potrzebny. Nie ma sensu trzymać w sobie wiecznie urazów i negatywnych emocji. Ważne jest uwolnienie ducha i życia w przekonaniu, że możemy osiągnąć naprawdę wiele podchodząc do wszystkiego z promienną twarzą. Uśmiechajmy się o siebie nawzajem, Nawet jeśli się nie znamy! Szczery uśmiech zawsze wywołuje u innych pozytywne emocje i sprawia, że i oni podzielą się nim z innymi..." -Przekonuje Tomek (lat 24).

Tb.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz